» Blog » Resovia Rzeszów - Skra Bełchatów
17-11-2008 19:33

Resovia Rzeszów - Skra Bełchatów

W działach: Plus Liga, Siatkówka | Odsłony: 2

Resovia Rzeszów - Skra Bełchatów
Mecz Resovia Rzeszów – Skra Bełchatów to jeden z lepszych meczy piątej kolejki Plus Ligi. Mój typ, wygrana 3:0 w setach dla Skry Bełchatów, sprawdziła się w stu procentach.

Dziś, wyposażony w potężne ilości zapasów na mecz, załączyłem telewizor z nadzieją na wielkie emocje i pewne zwycięstwo drużyny z Bełchatowa. Wszakże, Resovia nie potrafiła wygrać z Skrą od – uwaga! – początku XXI wieku, czyli de facto od ośmiu lat. Hala była zapełniona w stu procentach, nie zabrakło również kibiców Skry, choć ta grała na wyjeździe. Zapowiadał się ciekawy mecz z dobrym dopingiem. Jak wyszło – proponuję moją analizę meczu.

Set pierwszy:
Początek seta był bardzo nierówny. Bełchatowianie popełniali niemało błędów, szczególnie przy bloku i zagrywce. Trzeba przyznać panom z Rzeszowa, że bardzo ładnie pracowali blokiem i, co niezmiernie mnie cieszyło, grali drugą linią przez mojego imiennika, Marcina Wikę. Na drugiej przerwie technicznej prowadziła Resovia, lecz Skra szybko zaczęła odrabiać straty. W swoim stylu zaczęli grać zarówno Dawid Murek, Mariusz Wlazły ze Skry, jak i Krzysztof Gierczyński z Resovii.
Końcówka seta była niezmiernie ciekawa. Dwupunktowe prowadzenie Skry i nieliczne błędy rzeszowian, pozwoliły szybko zakończyć seta na korzyść zawodników z Bełchatowa.

Set drugi:
Mimo dobrej gry blokiem, siatkarzom Resovii nie udawało się zablokować Mariusza Wlazłego. Mimo, że za specjalnego odbioru to oni nie mieli. W pewnym momencie stracili nawet pięciopunktowe prowadzenie, popełniając jedynie błędy w przyjęciu i obronie, nie mogąc obronić świetnych ataków Marcina Wiki z jeszcze lepiej rozegranych piłek Pawła Woickiego. Do drugiej przerwy technicznej Bełchatowianie prowadzili 16:12, mimo popełnianych błędów w wyżej wymienionych przeze mnie polach. Zaraz po przerwie dwa dobre ataki Marcina Wiki i as serwisowy w wykonaniu Pawła Woickiego zniwelowały przewagę Bełchatowa. Jednak chwilę potem siatkarze Bełchatowa obudzili się i odbudowali swoją przewagę, choć tylko do dwu-, a nie czteropunktowej.
W końcówce seta popisał się Paweł Woicki blokując Mariusza Wlazłego. Doprowadziło to do remisu 21:21. Chwilę później Skra wysunęła się na dwupunktowe prowadzenie, mając w perspektywie szybkie zakończenie seta. Zagrywkę zepsuł Dawid Murek, lecz chwilę później popisał się dobrym przyjęciem, a „wentyl bezpieczeństwa”, jak Mariusza Wlazłego określił jeden z komentatorów, dokończył robotę. Chwilę później było już po secie, którego wygrała Skra, 25 do 23. To już drugi wygrany set na koncie Skry, jeszcze jeden i po meczu… Oby jak najszybciej!

Set trzeci:
Na początku tego seta swoją postawą imponował Marcin Wika. Zdobył punkt, zupełnie przypadkowo, jednak pokazał tym, że Skra ma bardzo dużo dziur w obronie i asekuracji, jak i w ustawieniu.
O ile można powiedzieć, że pierwsze dwa sety Bełchatów wygrał przy odrobinie szczęścia, o tyle w trzecim zdecydowanie dominował. Do końcówki seta prowadzili dziesięcioma punktami, a wygrali ośmioma.

Na zdjęciu zawodnik meczu w klubowych barwach Skry Bełchatów – Michał Bąkiewicz
0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.