» Blog » MKS Muszynianka kontra BKS Bielsko-Biała
15-11-2008 17:13

MKS Muszynianka kontra BKS Bielsko-Biała

W działach: Siatkówka, Plus Liga | Odsłony: 1

MKS Muszynianka kontra BKS Bielsko-Biała
Początek cyklu siatkówkowego

Jak wszystkim dobrze wiadomo (a jeśli nie, to się dowiecie ;)), że jestem fanem siatkówki. Postanowiłem zabrać się za opisywanie niektórych meczy, właśnie tu, na moim blogu. Jak wiadomo, panie mają pierwszeństwo, więc dziś na warsztat poleciał mecz BKS Aluprof Bielsko-Biała kontra MKS Muszynianka Fakro. Obydwa zespoły są w ścisłej czołówce polskiej siatkówki, więc mecz zapowiadał się przednio. Moimi faworytkami były bielszczanki, które – ku mojemu niezadowoleniu – popełniały całą masę błędów w niemal każdym polu.
Pewnie myślisz, drogi Czytelniku, kim jestem, żeby tak się wymądrzać? Otóż musisz wiedzieć, że sam gram w siatkówkę, choć jak na razie nie jest to poziom klubowy, to już niedługo będzie ;).

A teraz już opis samego meczu:

Set pierwszy:
BKS Bielsko, który do tej pory stracił tylko jednego seta, nie grał dziś najlepiej w pierwszym secie. Panie popełniały całą masę błędów, począwszy od pola zagrywki, poprzez obronę i przyjęcie, aż na bloku i ataku kończąc. Już na pierwszej przerwie technicznej traciły dwa punkty do przeciwniczek, a na drugiej ta przewaga urosła do sześciu punktów. W efekcie przegrały z muszyniankami 25 do 17. Tego seta można uznać za rozgrzewkę bielszczanek, które chyba nie zdążyły tego zrobić przed rozpoczęciem meczu.

Set drugi:
Początek drugiego seta był już bardziej wyrównany. Bielszczanki, po wyjątkowo słabym pierwszym secie, najwyraźniej się obudziły i zaczęły grać w ataku, choć w dalszym ciągu popełniały dużo błędów w obronie i przyjęciu. Zdecydowanie mniej było już potknięć w ataku, źle ustawionych bloków czy też zepsutych zagrywek. Do drugiej przerwy technicznej przewaga urosła do sześciu punktów. Jednak przerwa wpłynęła negatywnie na panie z BKS-u. Najpierw straciły pięć punktów z rzędu, co było efektem niewygodnego ustawienia. W efekcie wygrały seta zaledwie pięcioma punktami.
Jednak końcówka tego seta sprawiła, że zacząłem podziwiać grę Anny Barańskiej, która postawiła przysłowiową kropkę nad ”i”. Ten set był przełomowy dla pań z Bielska, ponieważ ich rozgrywająca, Katarzyna Skorupa, zaczęła dogrywać dobre piłki do swoich atakujących.

Set trzeci:
Początkowo panie z Aluprofu Bielsko straciły cztery punkty, jednak po kilku minutach zaczęły odrabiać straty. Do pierwszej przerwy technicznej prowadziły 8:7, po dobrej, choć niepozbawionej błędów grze. Po wznowieniu gry klasę pokazały klasę Helena Horka i Anna Barańska, które kończyły atak na podwójnym, a Horka nawet na potrójnym bloku. Do drugiej przerwy technicznej BKS prowadził trzema punktami. Błędy zaczęły popełniać muszynianki, co skutkowało stratą trzech punktów. Potem jednak odrobiły tą stratę w przeciągu kilku akcji. Zaczęły grać blokiem, blokując kilkakrotnie Barańską, Bamber i Horkę. Najbardziej dramatyczna była końcówka tego seta, z wynikiem 21:20 dla zespołu z Muszyny. Sprawiła, że nie potrafiłem zjeść trzech ostatnich chipsów, które miałem w paczce ;]. Niestety, bielszczanki przegrały, dzięki błędom i nieporozumieniu w zespole. MKS wygrał 25 do 23.

Set czwarty:
Na początku cuda w polu zagrywki czyniła Iza Bełcik z Muszynianki Fakro. Zdobyła nią cztery punkty, a panie z Bielska były bezradne w polu przyjęcia. Następną zagrywkę odebrały i nawet zakończyły akcję – niestety, piłka spadła aut. W przeciągu kilku chwil, włącznie z przerwą dla Muszyny, odrobiły straty bielszczanki. Na pierwszej przerwie technicznej, na szczęście tylko jednym punktem, prowadziła Muszynianka Fakro. Jednak kilka chwil po zakończeniu przerwy, muszynianki zaczęły popełniać błędy, które zaowocowało pięciopunktowym prowadzeniem bielszczanek, które utrzymało się aż do drugiej przerwy technicznej. Załamało się dopiero przy końcówce seta, kiedy bielszczanki prowadziły 20:19. Na całe szczęście (szczególnie dla mojego przewodu pokarmowego :P), wygrały po zaciętej walce 25 do 23. Cuda w polu zagrywki wyprawiała Anna Barańska, której BKS zawdzięcza wygraną w czwartym secie.

Tie-break:
Początek seta był masakryczny dla bielszczanek. Jednak powrót Leny Dziękiewicz uczynił cuda i w momencie zmiany połów, różnica wynosiła tylko jeden punkt. Kilka chwil później już był remis 9 do 9, z przewagą bielszczanek. Półtorej minuty później moje faworytki prowadziły trzema punktami. Bielszczanki wygrały przewagą pięciu punktów, a bohaterkami tego seta, jak i całego meczu były – przynajmniej dla mnie – Kasia Skorupa i Anna Barańska.

Wynik: BKS Aluprof Bielsko-Biała 3:2 MKS Muszynianka Fakro.

Podsumowując, był to dobry, choć nierówny mecz siatkarek z Bielska. Mnóstwo błędów muszynianek zarówno w czwartym secie, jak i w tie-braeku pozwoliło na zwycięstwo BKS-u. Aluprof Bielsko-Biała miał dużo szczęścia w tym spotkaniu i mam nadzieję, że zdąży się porządnie rozgrzać przed następnym ;]. Mam również nadzieję, że w następnym spotkaniu nie straci żadnego seta.

A w kolejnym odcinku cyklu siatkarskiego: Rosovia Rzeszów kontra Skra Bełchatów. Już w poniedziałek! ;)
0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Avarest^
    TREFL GDAŃSK !!!
Ocena:
0
Naszym klubem Gdański TREFL!
Cala Polska o tym wie,
żółto-czarna armia ta,
to kibice sa TREFLA!

Lalallalalalaaaaa


www.sktg.pl
15-11-2008 17:52

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.